Content on this page requires a newer version of Adobe Flash Player.

Get Adobe Flash player

Strona główna Artykuły lista artykułów Energia wiatrowa - Protesty przeciwko wiatrakom wynikiem niewiedzy mieszkańców
Energia wiatrowa - Protesty przeciwko wiatrakom wynikiem niewiedzy mieszkańców Poleć ten artykuł znajomemu...
Piątek, 11 Grudzień 2009 13:59
wiatrakiTylko w tym tygodniu do mediów dotarły wiadomości o trzech protestach przeciwko wybudowaniu farm wiatrowych. Protestują mieszkańcy okolic Słupska, Krzemienicy, Swołowa i Wielichowa. W Starym Wiecu również nie chcą elektrowni wiatrowej.

Problemy są również w Ktolinie Jeleniogórskiej gdzie konserwator jeleniogórskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków uważa, że farmy wiatrowe nie pasują do jeleniogórskiego krajobrazu. Powodem protestów jest głównie strach mieszkańców o ich zdrowie oraz o wpływ wiatraków na środowisko naturalne. Całą sytuację dla portalu wnp.pl wyjaśniła Grażyna Bąk, dyrektor Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW).
- Faktycznie w ostatnim czasie media doniosły o kilku protestach mieszkańców miejscowościach, w których planowane są lokalizacje farm wiatrowych. Jednakże biorąc pod uwagę ilość planowanych inwestycji, nie można mówić o tym, że zdarzają się one często. Są to raczej przypadki incydentalne, które mogą mieć bardzo różne podłoże. Generalnie protesty takie wynikają z braku wiedzy na temat korzyści płynących z rozwoju Odnawialnych Źródeł Energii oraz obawy przed nieznaną i niezbyt powszechną jak dotąd w Polsce technologią - komentuje sytuację Grażyna Bąk.

W wielu przypadkach powodem do protestów stają się również wygórowane oczekiwania finansowe właścicieli ziemi, które nie są zaspokajane przez inwestorów, albo po prostu zazdrość
- Czasami jest to zwykła ludzka zazdrość, bo często turbiny lokalizowane są na gruntach sąsiada. To prowadzi do niechęci i protestów części niezadowolonych mieszkańców - wyjaśniła.

Strach mieszkańców jest również potęgowany przez przeciwników energetyki wiatrowej, którzy powołują się na niekorzystne dla nich statystyki.

- Dotyczy to jednak przypadków w Stanach Zjednoczonych czy Hiszpanii, gdzie w przeszłości niewłaściwie ulokowano kilka gigantycznych inwestycji wiatrowych, składających się z setek szybko rotujących, małych turbin wiatrowych. Badania prowadzone na terenie parków funkcjonujących w Polsce, składających się zazwyczaj z kilkunastu do kilkudziesięciu turbin (największa obecnie istniejąca w Polsce farma ma moc 120MW), a także badania prowadzone na świecie, nie potwierdzają informacji o negatywnym wpływie farm wiatrowych na zdrowie ludzkie - zaznacza dyrektor PSEW.

Farmy wiatrowe nie mają również nieodwracalnego wpływu na środowisko, czego również obawiają się mieszkańcy miejscowości w okolicach których wiatraki mają stanąć.

- Po demontażu turbin wiatrowych i usunięciu fundamentów w otoczeniu nie pozostaje żaden ślad - nie ma tam ścieków, hałd popaleniskowych, odpadów radioaktywnych. Niektórzy wskazują nawet, że budowa turbin wiatrowych może chronić dany obszar przed innymi, bardziej "agresywnymi" formami wpływu człowieka na środowisko, takimi jak budownictwo czy uprzemysłowienie- wyjaśnia.

PSEW wyjaśnia również, że elektrownie wiatrowe nie wywierają negatywnego wpływu na zdrowie człowieka.

- Przede wszystkim elektrownie wiatrowe to dojrzała i sprawdzona technologia. Energetyka wiatrowa zaliczana jest do Odnawialnych Źródeł Energii co oznacza, że wykorzystuje niewyczerpalne zasoby naturalne takie jak wiatr. Podczas produkcji "zielonej" energii, nie ma produktów ubocznych takich jak gazy cieplarniane, ścieki czy odpady stałe, które związane są z użyciem tzw. paliw stałych , np. węgla kamiennego i brunatnego. Właśnie dlatego technologia ta określana jest często jako "zero-emisyjna". Redukcja emisji gazów cieplarnianych (CO2 ), przeciwdziała dalszym zmianom klimatu i powoduje poprawę jakości powietrza. Zastosowanie tej technologii skutkuje brakiem zanieczyszczenia wód i gleby oraz brakiem degradacji terenu, które mają miejsce przy produkcji energii w konwencjonalnych elektrowniach. Energia z wiatraków produkowana jest w przyjazny dla środowiska sposób - tłumaczy Grażyna Bąk.

Obawy przed nadmiernym hałasem powodowanym przez turbiny wiatrowe jest także nieuzasadniony.

- Stawiając turbiny wiatrowe na danym terenie wyznacza się izofonę i tak dobiera odległość od zabudowy, żeby spełnić warunki zawarte w rozporządzeniu .Wiatraki umieszczone zgodnie z przyjętymi normami emitują fale, które w żaden sposób nie wpływają na urządzenia znajdujące się w pobliżu. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Środowiska dopuszczalny poziom hałasu w ciągu dnia wynosi od 50 - 60 dB, natomiast w ciągu nocy 40dB - 45dB. Zostało zmierzone, że hałas w odległości 350 m od turbiny wynosi 40dB, natomiast odkurzacz generuje hałas o natężeniu 70dB. Warto dodać, że poziom szumu, na który jesteśmy "narażeni" codziennie w domu, pracy, czyli w
przeciętnym pomieszczeniu to ok. 40-50dB. Nowoczesne turbiny wietrzne są tak ciche, że można stać tuż pod nimi i prowadzić swobodną rozmowę bez podnoszenia głosu. Choć pierwsze wiatraki mocno hałasowały, dziś trudno je usłyszeć nawet z niewielkiej odległości- uspokaja Bąk.

Nie ma również sytuacji, w których zdarzyłoby się, że farma wiatrowa zostanie wybudowana zbyt blisko gospodarstw domowych. Producenci turbin wiatrowych mają szereg wytycznych i norm,
ściśle określających poziom hałasu, który dana turbina może emitować. Najważniejszym parametrem przy projektowaniu farmy wiatrowej jest hałas. Dopuszczalna norma hałasu jaka może "docierać" do budynku jest uzależniona od rodzaju budynku oraz normy hałasu dla określonej zabudowy.

-Trzeba podkreślić, że zgodnie z polskimi przepisami nie ma takiej możliwości, aby posadowić elektrownie wiatrową z naruszeniem norm akustycznych. Czemu? Bo jest to naruszenie prawa (Prawo Ochrony Środowiska, Dział V, art.112, 112a, 112b i 113), a decyzja wydana z naruszeniem prawa jest nieważna i żaden urzędnik się pod nią świadomie nie podpisze. Poza tym wiąże się to również z bardzo wysokim ryzykiem dla inwestora, łącznie z koniecznością rozbiórki inwestycji- zaznacza.

By zmniejszyć liczbę protestów lub całkowicie je wyeliminować należy edukować społeczeństwo w zakresie odnawialnych źródeł energii i wyjaśniać wszelkie wątpliwości i obawy mieszkańców.

- Społeczności lokalne powinny przede wszystkim rozmawiać, pytać oraz szukać sprawdzonych i wiarygodnych informacji. Natomiast zarówno państwo, jak i branża energetyki odnawialnej powinny prowadzić akcje edukacyjne, które pogłębiałyby wiedzę na temat korzyści płynących ze stosowania Odnawialnych Źródeł Energii oraz ich roli w przeciwdziałaniu degradacji środowiska naturalnego - podsumowała Grażyna Bąk.

Źródło: WNP